Hulaka, wojak z krwi i kości, człowiek kochający pojedynki i hazard nudził się okropnie i jak na złość nie miał pod ręką żadnych ulubionych lektur. Z nudów sięgnął więc po leżące obok łóżka „Życie Chrystusa” i żywoty świętych.
Współczesna kultura słowo „śmierć” omija szerokim łukiem albo opakowuje w klimaty rodem z horroru czy halloweenowych straszydeł. Boi się tego tematu jak ognia. Chrześcijaństwo jest marszem życia przez cmentarze świata.
„Wezwijcie wszystkich wojowników, niech przybędą i staną do walki!” – takiego SMS-a dostałem niedawno od Grzegorza Baranioka. Kibica Ruchu. Faceta, który jeszcze niedawno zarzekał się: „nigdy w życiu nie pojadę na rekolekcje. Zwłaszcza z tymi wariatami charyzmatykami”.
Nie tylko spacerował po linie, wdrapywał się na drzewa i miewał prorocze sny. Przeżył wiele zamachów na swoje życie, jego działalność wielokrotnie była torpedowana. Doprowadzał do furii masonów z Turynu.
Runął. Na Lodowym szczycie porwała go lawina. Kotłował się w niej przez 400 metrów, a potem leciał pionowo… sto metrów w dół. Ocalał. „Cud” – zdumieli się słowaccy ratownicy. „To pierwszy taki przypadek w historii naszej pracy”. Sam Tomek i jego rodzice nie mają wątpliwości: uwielbienie ma moc. Nieprawdopodobną.
Pierwszy piątek i sobota miesiąca. Czy możemy je traktować jak polisę ubezpieczeniową na wieczność?
Nie byłoby tych spotkań i kanonów śpiewanych na całym świecie, gdyby nie jedno dramatyczne zdanie staruszki: „Jesteśmy tacy samotni. We wsi nikt nie chce mieszkać”.
W przypadku tej rodziny przysłowie: „Gość w dom, Bóg w dom” sprawdziło się w stu procentach. To rodzeństwo mogłoby godzinami opowiadać o słowie Jezusa, które jest skuteczne, i śmierci, która kapituluje na dźwięk Jego głosu.
Faustina, Faustina – to imię nie znikało przez kilka dni z ust ludzi z całego świata. Apostołowie Bożego Miłosierdzia przyjechali do Łagiewnik z pięciu kontynentów. Wszyscy powtarzali to samo: Ej, Polacy, wy to macie szczęście...
Ja też nie wierzę w Boga, w którego nie wierzą ateiści – pisał kard. John Henry Newman. Jak tu nie zgodzić się z przedmówcą?
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07