– Co to jest miłość? – pytam. – Miłość mam jedną: moją żonę – odpowiada Eugeniusz Marszołek. – I widać jej skutki: piętnaścioro dzieci.
W tej wsi siarczysty mróz nie przeszkodził we wspólnym spotkaniu na rozdrożu i złożeniu ciepłych wzajemnych życzeń sąsiadom. Tylko burki nie wyściubiły nosa.
Helena miała 25 lat, była członkiem Wolontariatu Misyjnego Salvator. Zabójca zadźgał ją nożem.
- Tajemnica i wartość męczeńskiej śmierci Helenki są znane w pełni tylko Bogu, ale my, patrząc oczami wiary, mamy pewność, że warto pięknie żyć - mówił w drugim dniu pogrzebu Heleny Kmieć ks. Franciszek Ślusarczyk.
Uchwałę w tej sprawie podjęli 18 sierpnia radni Libiąża, rodzinnej miejscowości zamordowanej w styczniu tego roku wolontariuszki misyjnej.
Bp Piotr Libera przewodniczył Mszy św. na cmentarzu zabytkowym w Płocku.
W Libiążu wystawiono "Księgę wspomnień i refleksji", poświęconą Helenie Kmieć, zamordowanej rok temu w Boliwii wolontariuszce misyjnej.
Obchodząca 20-lecie 1. Głogowska Drużyna Harcerek "Agat" należąca do Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej za swoją patronkę wybrała właśnie Helenę Kmieć.
- Wielka pokora, uśmiech na twarzy, młodzieńczy entuzjazm, chęć pomocy w najdrobniejszych sprawach - to wszystko promieniowało z Helenki z wielką mocą! - tak opisuje swoje spotkanie z Heleną Kmieć Dobrochna Martenka. Mija rok od śmierci wolontariuszki.
Obchody 1. rocznicy śmierci Heleny Kmieć w jej rodzinnej parafii św. Barbary w Libiążu rozpoczęły się od modlitwy przy grobie zamordowanej przed rokiem wolontariuszki Wolontariatu Misyjnego Salvator.
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07