Stoimy u progu świętowania największej tajemnicy naszej wiary – Triduum Paschalnego.
Oj, trzeba dobrze się zastanowić, zanim się coś powie. I nie chodzi mi tutaj o relacje małżeńskie, gdzie jedno nieopatrznie wypowiedziane słowo może skończyć się karczemną awanturą.
„Trzeba (…), abyście pokazali Kościołowi, jaką pałacie względem niego miłością i dostarczyli mu dowodów waszej troskliwości.
Czy brak pełnego, osobistego uczestniczenia w Eucharystii sprawowanej w świątyni, jest dla nas przyczyną głębokiego wewnętrznego bólu
Herezja pochodzi od greckiego słowa oznaczającego 'wybór'. (...)
Niektórzy ze świętych już od dziecka przeczuwali, że są powołani do wyłącznej służby Bogu.
Po dworze króla Francji, Ludwika XI, lotem błyskawicy rozniosła się wieść : Władca jest poważnie chory! Wezwano zatem medyków, by natychmiast zaradzić królewskiej niemocy. A ci przybyli niezwłocznie i nie szczędzili wysiłków, by ratować życie monarchy.
Zacznijmy dzisiaj od końca. Od końca czyli od dnia śmierci dzisiejszego patrona.
Ile razy w życiu padło z naszych ust stare ludowe porzekadło: 'Jak trwoga to do Boga'? A gdy już padło – raz lub wiele razy - czy nie pobrzmiewała w nim pewna drwina albo nuta przygany?
Wyobraźcie sobie państwo młodego kapłana z dobrego domu. Ma 23 lata i doktorat z teologii. Stoi przed kościołem w swoim rodzinnym Turynie i patrzy.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07