W Ewangelii św. Jana Duch Święty nosi miano Parakleta. To słowo oznacza obrońcę, rzecznika, orędownika, pocieszyciela. Na czym polega Jego działanie w Kościele? On strzeże w nim Prawdy, daje moc sakramentom, zapala Miłość.
Zacznijmy od powtórki, jak na dobrej katechezie. Ekspresowo: powiedzieliśmy, że Duch Święty od początku stworzenia działa jako Ożywiciel, Tchnienie Ojca napełniające człowieka stworzonego na obraz Boga. Druga prawda: Duch Ojca jest zarazem Duchem Chrystusa. Ogromnie ważne jest dostrzeganie głębokiej łączności misji Jezusa i misji Ducha Świętego. Według powiedzenia św. Ireneusza, to jakby „dwie dłonie Ojca” pracujące nad zbawieniem świata. Największym dziełem Ducha Świętego jest wcielenie Syna Bożego. Chrystus znaczy Namaszczony Duchem.
I ostatnia „lekcja”: zesłanie Ducha Świętego na Kościół w dniu Pięćdziesiątnicy było namaszczeniem Ciała Chrystusa, napełnieniem „naczynia”, które służy do „rozlewania” Jezusa (Jego prawdy i miłości) w świecie. Teraz pora przyjrzeć się bliżej konkretnemu działaniu Ducha Świętego w Kościele. Jaka jest Jego rola? Czy można wskazać w Kościele na jakąś rzeczywistość i powiedzieć: „To jest właśnie dzieło Bożego Ducha”? Z całym szacunkiem dla tajemnicy, dla nieuchwytności Bożego Wichru i Ognia, spróbujmy.
Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny…
Nie jest przypadkiem, że w Credo na jednym oddechu wyznajemy wiarę w Ducha Świętego i wiarę w Kościół. Te dwa artykuły wiary są ściśle ze sobą powiązane. Kiedy mówimy o Duchu, kiedy szukamy „miejsca” Jego obecności, powinniśmy od razu kierować naszą myśl w stronę Kościoła. To Kościół jest łodzią na wodach historii świata, w której żagle od dwóch tysięcy lat dmie Duch Święty, mimo marnych sterników, kiepskich marynarzy, dziurawej burty oraz burz i nawałnic, chcących zatopić tę Bożą łajbę. Z drugiej strony, kiedy myślimy o Kościele (jednym, świętym, powszechnym i apostolskim), nie możemy zapominać o Duchu Świętym. To chroni nas od tego, by nie myśleć o Kościele w kategoriach czysto ludzkiej organizacji czy struktury. To strzeże nas przed pokusą porzucania Kościoła, kiedy rozczarowuje nas i gorszy grzesznością swoich sług. „Świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny” – tak brzmi ciąg dalszy apostolskiego wyznania wiary. To wszystko ma związek z Kościołem i Duchem Świętym. „Świętych obcowanie” (communio sanctorum) oznacza jedność świętych osób (czyli chrześcijan), ale przede wszystkim wspólne uczestnictwo (komunię) w świętych darach Boga (słowo, sakramenty, wiara, miłość, nadzieja). Boże miłosierdzie w sakramentach („grzechów odpuszczenie”), prowadzenie ludzi ku wieczności („ciała zmartwychwstanie i życie wieczne”) – to wszystko nie jest ludzkim dziełem. To Bóg działa w historii poprzez Kościół złożony z grzeszników, takich jak ja i ty. „Gdyby tu [tj. w Kościele] nie było Ducha Świętego, nie ostałby się Kościół, a skoro się ostaje, jest jasne, że jest tu Duch Święty” – napisał św. Jan Chryzostom w IV wieku. Inny wielki teolog, św. Albert, w XIII wieku zauważył, że wyznanie: „Wierzę w Ducha Świętego” oznacza nie tylko wiarę w samego Ducha, ale w „Ducha, którego dziełem jest uświęcenie Kościoła”. Dominikański teolog Yves Congar już w XX wieku podkreśla: „W Kościele widzimy to wszystko, co materialne i wzięte z tego świata. Widzą to również niewierzący, politycy, socjologowie. Ale wierzymy, że działa w nim Bóg, zgodnie z zamysłem swojej łaski. Kościół jest więc – podobnie jak niegdyś Jezus – rzeczywistością ziemską i historyczną, a jednocześnie dziełem Boga, »misterium«, które można poznać jedynie przez wiarę”. Congar podkreśla, że Kościół narodził się i żyje jako owoc misji Jezusa i misji Ducha. Jezus jest założycielem Kościoła i jego trwałym fundamentem. Ale Duch Święty daje mu życie i sprawia, że rośnie on jako Ciało Chrystusa.
Duch Prawdy
Gdzie w Kościele „widać” Ducha Świętego? Gdzie zostawia On ślad swojego Ognia i Wiatru? Już zbliżamy się do odpowiedzi. Tylko w Ewangelii św. Jana Duch Święty jest nazwany Parakletem. To słowo wyraża Jego działanie. Po polsku Pocieszyciel, takie tłumaczenie znamy z „Tysiąclatki”. Greckie „Parakletos” pochodzi od czasownika „przywoływać”. Czyli to ktoś przywołany, zazwyczaj na pomoc, a więc rzecznik, orędownik, obrońca. Św. Jan odnosi ten termin także do samego Chrystusa: „Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika (Parakleta) wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” (1 J 2,1). Jezus mówi podczas ostatniej wieczerzy: „Ja zaś będę prosił Ojca, a INNEGO Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy” (J 14,16).