107,6 FM

42 pudełka radości pojechały na Wschód

Po raz kolejny "Prezenty pod choinkę" pojechały w tym roku z bielskiej Szkoły Podstawowej nr 33 (kiedyś Gimnazjum nr 1) na Ukrainę, Białoruś i do Rumunii. Bo pomoc nie zna żadnych granic.

Wystarczyło pudełko po butach, oklejone kolorowym papierem. Do środka włożyli artykuły higieniczne, szkolne, książeczki do kolorowania i z ilustracjami - dla najmłodszych, maskotki, klocki, puzzle, ozdoby do włosów, a także czapki, szaliki, koszulki, skarpety, rękawiczki oraz to, bez czego trudno sobie wyobrazić prezent - słodycze. Przewiązane wstążką upominki zawieźli do bazy przy parafii ewangelicko-augsburskiej w Starym Bielsku. Stąd wyruszą dalej - do potrzebujących wsparcia dzieci i młodzieży na Białorusi, Ukrainie i w Rumunii.

W 2001 r., Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego po raz pierwszy zaprosiło do akcji "Prezent pod choinkę", która polega na przygotowywaniu przez dzieci, młodzież i osoby dorosłe prezentów w pudełkach po butach. To prosty gest, który nie tylko pomaga innym, ale i uczy empatii, wrażliwości - bo nawet mając niewiele, też można dawać.

Od przeszło 10 lat "Prezenty" przygotowują także bielscy uczniowie niegdysiejszego Gimnazjum nr 1, a dziś siódmo- i ósmoklasiści SP 33 i trzecioklasiści gimnazjum. Pomysł zaproponowali nauczyciele z Kościoła ewangelicko-augsburskiego, a wsparli ich katecheci religii rzymskokatolickiej i pozostali pedagodzy. Marzą o tym, by za rok akcja objęła całą szkołę.

- Młodzież żywiołowo podłapuje pomysł. Najczęściej dobierają się w pary czy kilkuosobowe grupy, które kompletują paczkę dla rówieśników. Prezenty przygotowują także rodzice i nauczyciele - mówią nauczyciele. - Nigdy nie brakuje w pudełkach kartek z krótkim listem, życzeniami w języku angielskim, a niektórzy próbują też napisać kilka słów po ukraińsku. Bardzo często to osoby, które mają mniej, jako pierwsze chcą się dzielić "Prezentem pod choinkę".

- Chętnie pomagam ludziom potrzebującym, ponieważ wierzę, że dobro wraca i ja też mogę takiej pomocy kiedyś potrzebować - mówi Damian, jeden z uczniów, a jego kolega Szymon dodaje: - Pomagając, spełniam też uczynki miłosierdzia,

Aleks nie ma wątpliwości: - Daje mi to wielką satysfakcję - mogę zrobić coś dobrego!

Paczka to bardzo często pretekst do ważnych rozmów, które zaczynają się od pytania: "A dlaczego mamy pomagać, kiedy u nas też jest bieda?". - Często opowiadamy im wtedy, jak nam pomagano przed laty, także przysyłając paczki, przybliżamy sytuację mieszkańców Europy Wschodniej, zwłaszcza Ukrainy. Młodzi szybko sami dostrzegają, że ich niedostatku nie można porównywać z tym, którego doświadczają ich rówieśnicy. To jeszcze bardziej otwiera serca i uwrażliwia na potrzeby innych - dodają nauczyciele.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama