107,6 FM

Premier przybył do Brukseli na szczyt, który ma zapoczątkować "nowe rozdanie" w UE

Premier Mateusz Morawiecki we wtorek po południu przybył do Brukseli na szczyt, który ma zapoczątkować "nowe rozdanie" w Unii Europejskiej. Liderzy państw i rządów krajów członkowskich mają zainicjować rozmowy nt. obsady najważniejszych stanowisk we Wspólnocie.

W związku z zakończonymi wyborami do Parlamentu Europejskiego w najbliższych miesiącach Unia będzie musiała obsadzić kilka ważnych stanowisk, w tym szefów: Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i Europejskiego Banku Centralnego, a także wysokiego przedstawiciela UE ds. międzynarodowych, potocznie nazywanego szefem unijnej dyplomacji.

Według najnowszej prognozy PE Europejska Partia Ludowa otrzyma 177 mandatów w Parlamencie Europejskim, Socjaliści i Demokraci 149, liberałowie 107, a Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy - 62. W porównaniu z poniedziałkowymi projekcjami kilka miejsc stracili chadecy i liberałowie, a kilka zyskali socjaliści i konserwatyści.

Zwołany na wtorek przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska szczyt, w którym mają wziąć udział szefowie państw i rządów unijnej 28, ma być początkiem procesu nominacji na te stanowiska.

Przed szczytem premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej mają odbyć spotkania kolejno z szefem Rady Europejskiej oraz prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Według wcześniejszych informacji Tusk chce, żeby do powołania nowego unijnego przywództwa doszło już w czerwcu.

Według informacji węgierskiej agencji MTI Grupa Wyszehradzka zgłosi Słowaka Marosza Szefczovicza jako kandydata na przewodniczącego KE.

Jak poinformował PAP wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański, przygotowując się do szczytu, Polska koordynuje swoje działania w sprawie obsady pięciu najważniejszych stanowisk w UE w ramach Grupy Wyszehradzkiej, a także "szerzej w regionie". Przekonywał, że V4 chce równowagi politycznej i geograficznej na wszystkich pięciu kluczowych stanowiskach w UE.

Szymański zaznaczył również, że kraje regionu mają "wspólne oczekiwania polityczne wobec nowych kadencji", czego wyrazem jest ich wkład do unijnej agendy strategicznej na lata 2019-2024.

Agenda strategiczna UE, która ma wyznaczyć nadrzędne priorytety dla Unii oraz cele i kierunki rozwoju jej polityk w rozpoczynającym się po eurowyborach nowym pięcioletnim cyklu legislacyjnym, ma zostać przyjęta na czerwcowym szczycie Rady Europejskiej.

W ramach dyskusji nad kształtem agendy Polska domaga się uwzględnienia wśród jej priorytetów m.in. rozwoju wspólnego rynku i jednolitego rynku cyfrowego, kompleksowej współpracy UE i NATO oraz wzmocnienia parlamentów narodowych we wspólnotowym procesie legislacyjnym, m.in. poprzez "ustanowienie mechanizmu tzw. czerwonej kartki, tj. przyznanie parlamentom narodowym kolektywnego uprawnienia do blokowania inicjatyw ustawodawczych KE".

Przed wtorkowymi rozmowami w Brukseli wśród kandydatów do objęcia kluczowych funkcji w UE wymieniano m.in. kanclerz Niemiec Angelę Merkel, prezydent Litwy Dalię Grybauskaite, głównego unijnego negocjatora ds. brexitu Francuza Michela Barniera. O główne unijne urzędy ubiegają się ponadto kandydaci wiodący na przewodniczącego KE wyłonieni przez poszczególne europejskie grupy polityczne, w tym Niemiec Manfred Weber z Europejskiej Partii Ludowej i Holender Frans Timmermans, obecny wiceszef Komisji, który reprezentuje socjaldemokratów.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama