„Niech ci Bóg da pokój i nie daje spokoju” – życzył mi znajomy. Jak w rozpędzonym świecie, w nieustannej gonitwie i pośród zawirowań znaleźć pokój serca?
Za oknem wybuchały spóźnione sylwestrowe petardy, w sieci trwała jatka między przeciwnikami i zwolennikami Zenka Martyniuka, a ja po raz kolejny oglądałem kręconą w Wielkiej Kartuzji „Wielką ciszę”. I po raz kolejny zgodziłem się z intuicją brata Rogera z Taizé, który twierdził, że tym, czego człowiek potrzebuje najbardziej, jest pokój serca.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.