Śląskie miasta nadal w niechlubnej smogowej czołówce

Do końca roku w regonie trzeba wymienić kopciuchy, czyli pozaklasowe piece. Tak wynika z zapisów uchwały antysmogowej woj. śląskiego. - Kotły na węgiel i drewno już nie będą mogły być użytkowane legalnie – tłumaczył Emil Nagalewski z Polskiego Alarmu Smogowego. Z danych zdobytych przez PAS wynika, że takich pieców w regionie może być jeszcze około 80 tysięcy. - To dużo, ale można też spojrzeć optymistycznie, bo 85 proc. mieszkańców regionu ogrzewa swoje domy tak, by nie szkodzić sobie i innym – dodał gość Radia eM.

Emil Nagalewski przedstawił też najnowsze zestawienie miejscowości, które mają największy problem ze smogiem. - Śląskie miasta znajdują się w pierwszej dziesiątce, ale wypadły z pierwszej trójki. Pojawiają się tam Żywiec, Pszczyna, Knurów, Zawiercie, Myszków, ale też duże miasta jak Katowice, Gliwice czy Zabrze. To ciekawostka w skali ogólnopolskiej, bo duże miasta w innych częściach Polski poradziły sobie z tym problemem. Natomiast te z naszego regionu nadal się przewijają w tych rankingach. Dziś już nie mówimy o 100 dniach z przekroczeniem norm, a np. 30. Włodarze największych śląskich miast powinni jednak coś z tym zrobić. To nowoczesne, tętniące życiem miasta, które nie potrzebują takiej skazy na swoim wizerunku – mówił przedstawiciel Polskiego Alarmu Smogowego.