107,6 FM

Św. Augustyn Zhao Rong

Żołnierz powinien wykonywać powierzone mu rozkazy, a myślenie nad ich zasadnością zostawić przełożonemu.

Żołnierz powinien wykonywać powierzone mu rozkazy, a myślenie nad ich zasadnością zostawić przełożonemu. I przez pierwsze lata służby ten 20-latek kierował się ową zasadą bezwzględnie. Gdy jednak do więzienia, w którym służy Zhao Rong, zostaje doprowadzona grupa aresztowanych chrześcijan, coś się zmienia. Żołnierze mają prawo traktować ich jak najgorszych wrogów cesarstwa, jednak przed folgowaniem swojej przemocy Zhao Ronga powstrzymuje pewien człowiek. I nie chodzi wcale o to, co mówi, tylko o czym świadczy swoim zachowaniem. A promieniuje z niego cierpliwość i jakaś niezwykła odwaga pozbawiona zupełnie nienawiści. Inni osadzeni nazywają go ojciec Mei, jego prawdziwe imię i nazwisko – Jean Martin Moye – Zhao Rong pozna nieco później, gdy zacznie nie tylko go pilnować, ale także z nim rozmawiać. Te rozmowy przeniosą się wraz z amnestią poza więzienie i sprawią, że nasz chiński żołnierz przyjmie z rąk tego francuskiego kapłana chrzest i nowe imię – Augustyn. Wiele lat później, w roku 1815, jako Augustyn Zhao Rong zostanie aresztowany w czasie udzielania sakramentu choremu i skazany na 60 razów kijem bambusowym w kostki i 80 policzków skórzaną podeszwą w twarz. Nie przeżyje wykonania tej kary, stając się pierwszym pochodzącym z Chin kapłanem-męczennikiem.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama