107,6 FM

Św. Jan Chrzciciel de Rossi

Churching, nieustanne zmienianie kościołów w poszukiwaniu duchowych atrakcji. Znacie to państwo?

Churching, nieustanne zmienianie kościołów w poszukiwaniu duchowych atrakcji. Znacie to państwo? Dzisiejszy patron choć nie żył w XXI wieku też znał, ale zamiast oceniać czy krytykować to zjawisko, wybrał działanie, a właściwie to przeciwdziałanie owej nieustannej pogoni za wewnętrznym spełnieniem, która tak często nas dopada. Czy był na to wystarczająco charyzmatycznym kapłanem o dźwięcznym głosie i darze wymowy? Nie bardzo. Raczej przypominał chorowitego i niedowidzącego wikarego. Jednego jednak św. Janowi Chrzcicielowi de Rossi nie brakowało: serca. To nim właśnie patrząc dostrzegł to, co umykało oczom – rzesze pogubionych duchowo ludzi. Dla nich więc w jednym z rzymskich kościołów spędzał długie godziny w konfesjonale. Do nich także na pobliskie place i ulice wychodził, by pokrzepiać ich dobrym słowem albo nauczać o prawdach wiary. A tych których tam nie znalazł – szukał. Gdzie? W przytułkach i szpitalach, do których udawał się z pocieszeniem i sakramentalną posługą. Sam biedny niczym mysz kościelna, niedowidzący i cierpiący na epilepsję, a niósł pomoc innym. To cud, że św. Jan Chrzciciel de Rossi, będąc w takim stanie zdrowia i zasobności, dożył jednak w połowie XVIII wieku 66 lat. No ale jak już wspomnieliśmy na wstępie miał mocne serce. Mocne bo oddane Bogu.

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama