107,6 FM

Kard. Dziwisz: Jan Paweł II oddał nas w najlepsze ręce miłosiernego Boga

- Po konsekracji łagiewnickiej bazyliki i zawierzeniu świata Bożemu miłosierdziu Jan Paweł II był zmęczony, ale szczęśliwy, bo spełniło się pragnienie jego serca - wspomina emerytowany metropolita krakowski.

Monika Łącka: Księże Kardynale, niedawno obchodziliśmy 20. rocznicę zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu oraz konsekracji bazyliki Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. Przygotowania do tego wydarzenia, które odbyło się 17 sierpnia 2002 r., rozpoczęły się jednak dużo wcześniej.

Kard. Stanisław Dziwisz: Konsekracja sanktuarium Bożego Miłosierdzia i związane z nią zawierzenie świata Bożemu miłosierdziu wpisywały się w cały szereg wydarzeń w życiu i w pasterskiej posłudze kard. Karola Wojtyły - papieża Jana Pawła II. Jeszcze jako młody człowiek i robotnik w krakowskich kamieniołomach i zakładach Solvay, chodząc do pracy w drewnianych butach podczas mrocznych lat II wojny światowej, wstępował do kaplicy klasztoru sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia i tam zdobywał pierwsze, zresztą fragmentaryczne, wiadomości o s. Faustynie i jej niezwykłym posłannictwie. Po latach, już jako metropolita krakowski, rozpoczął w 1965 r. kanoniczne dochodzenie dotyczące życia i heroiczności cnót tej chyba najbardziej znanej na świecie Polki. Jako papież dokonał jej beatyfikacji, a następnie - podczas Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 - kanonizował ją, a więc postawił ostateczną pieczęć na jej świętości. 20 lat wcześniej, w 1980 r., przekazał Kościołowi encyklikę "Dives in misericordia", przybliżającą odwieczną prawdę o miłosiernym Bogu, pochylającym się nad losem człowieka i świata. W tym sensie można powiedzieć, że "przygotowanie" Karola Wojtyły do konsekracji krakowskiego sanktuarium i zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu trwało przez całe jego dojrzałe życie. Sam zresztą opatrzył to komentarzem na zakończenie Mszy św. 17 sierpnia 2002 roku: "Jak można było sobie wyobrazić, że ten człowiek w drewniakach kiedyś będzie konsekrował bazylikę Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach?". Oczywiście, po kanonizacji s. Faustyny 30 kwietnia 2000 r. Jan Paweł II śledził cały czas postępującą w niezwykle szybkim tempie budowę pięknej świątyni w Łagiewnikach. Informował nas o tym na bieżąco kard. Franciszek Macharski, zarówno telefonicznie, ale przede wszystkim podczas swoich wizyt w Watykanie. Papież miał więc informacje z pierwszej ręki. Wiadomo było, że do sierpnia 2002 r. nowa świątyni będzie gotowa do konsekracji i na przyjęcie Ojca Świętego.

Kiedy więc u Jana Pawła II pojawiło się pragnienie zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu, które stało się najważniejszym momentem jego ostatniej, pożegnalnej pielgrzymki do Polski?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo dotyka ono tajemnicy serca papieża, choć dzielił się on swoimi duchowymi doświadczeniami i zamiarami z najbliższym otoczeniem. Należałem do tego kręgu przez cały pontyfikat jako jego osobisty sekretarz. Ojciec Święty był niezwykle przejrzysty. Jeśli rodził się w jego sercu jakiś duszpasterski projekt, zwykle konsultował go z watykańskimi dykasteriami, bo przecież chodziło o życie i wiarę całego Kościoła. Niewątpliwie zawierzenie świata Bożemu miłosierdziu było ważnym aktem dla Kościoła powszechnego.  Jan Paweł II był realistą. Czuł i wiedział, że opuszczają go siły. Myślę, że zdawał sobie sprawę, iż podróż apostolska do Polski w 2002 r. może być jego ostatnią, ale przecież nie wiedział, kiedy Bóg powoła go do siebie. W pożegnalnym przemówieniu na krakowskim lotnisku, dziękując niezwykle serdecznie i szczegółowo wszystkim, przed odlotem powiedział: "Tak wielu mnie oczekiwało, tak wielu pragnęło się ze mną spotkać. Nie wszystkim było to dane. Może za następnym razem...". Ale następnym razem spotkanie papieża z Polakami było w Rzymie, podczas jego pogrzebu 8 kwietnia 2005 roku.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama