107,6 FM

Zacząć od początku

Przyjęcie tego Słowa – Logosu – jest drogą prowadząca z ciemności do światła, z niewoli do wolności, ze śmierci do życia (J 1, 1-18).

J 1, 1-18

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.

W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.

Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od ojca, pełen łaski i prawdy.

Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce.

Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.

Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie ojca, o Nim pouczył.

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

 

Św. Jan zupełnie inaczej niż pozostali ewangeliści opisuje przyjście Boga na świat. Sięga do początków Księgi Rodzaju. „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo”.  Poprzez to Słowo – odwieczny Logos  (sens) –  Bóg stworzył świat. Poprzez to Słowo Bóg też najpełniej objawił nam siebie. Wcielił się, przyjął ludzką naturę, by dzielić nasz ziemski los z wyjątkiem grzechu. By nas zbawić – przywrócić utracone życie.

Przyjęcie tego Słowa –  Logosu – jest drogą prowadząca z ciemności do światła, z niewoli do  wolności, ze śmierci  do życia. „Wszystkim tym, którzy Je przyjęli – mówi o Nim ewangelista Jan –  dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi”. Nie jesteśmy  zdani na siebie samych. Nie jesteśmy sierotami. Należymy do Boga. A przy naszym boku towarzyszy nam Chrystus – „Słowo, które stało się Ciałem zamieszkało między nami”. Nie jakaś bezosobowa idea,  ale żywy i prawdziwy Bóg.

Skierowanego do nas Słowa można jednak nie rozpoznać. Nie usłyszeć. Nie przyjąć. „Świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” – obwieszcza ewangelista Jan. To jakiś osobisty dramat każdego człowieka, ale i każdej cywilizacji, której wydaje się, że świat bez Boga będzie lepszy. Że cenzurowanie słów: „Boże Narodzenie”, czy „Jezus  Chrystus” i  sekowanie chrześcijaństwa – to właściwa droga.

Żyjemy dziś w epoce infodemii: zalewie informacji, gąszczu słów, dobie wielu komunikatorów. Ale coraz trudniej nam słuchać siebie nawzajem. Komunikujemy, ale nie rozmawiamy. Piszemy smsy, publikujemy posty, udostępniamy  tweety, wysyłamy maile. Bezosobowo i na odległość. Bez osobistego zaangażowania – spojrzenia w oczy i uściśnięcia dłoni. Bez wcielenia – Słowa w życie.

Boże Narodzenie jest dla nas szansą  na  przemianę własnego życia. Ponaprawiania poszarpanych i pozrywanych relacji. Warto zacząć od początku. Od Słowa, „które było na początku” i które „przyszło do swojej własności”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..