107,6 FM

Ten strażnik więzienny własnoręcznie złapał 167 kieszonkowców!

I to zawsze po służbie. W cywilnym ubraniu "zasadza się" na nich w autobusach linii 11. Zwłaszcza w lecie zatłoczonych turystami nadmorskiego kurortu Rimini.

Autobusy linii 11 łączą Rimini z Riccione. W lecie, choć pojazdy są długie i na 18 metrów, są prawie zawsze przepełnione – podróżują nimi plażowicze, urlopowicze obładowani walizkami, zdążający do hoteli lub na stację. Wymarzone miejsce dla kieszonkowców. „I to właśnie tu od lat Mauro Vagnini, funkcjonariusz straży więziennej w Rimini, gdy opuszcza zakład karny i jest już poza służbą, przemienia się w superbohatera linii 11, wcielając się w najgorszego wroga kieszonkowców” – opowiada Enea Conti w „Corriere della Sera”.

Poważnych złodziei i drobnych złodziejaszków M. Vagnini, zawsze poza służbą, złapał już... 167! Ostatni raz w ostatnią niedzielę lipca. Sam tę historię opisał w social mediach: „Popołudnie w tropikalnym skwarze, z wilgotnością powietrza, która sprawa, że pocisz się, nawet stojąc bez ruchu, nie porusza się ani liść. Widzę trzy osoby wysiadające z autobusu” – zaczyna opowieść. Oczywiście, chodzi o autobus linii 11. „Ten, do którego wchodzisz ubrany, a wychodzisz goły” – opisuje barwnie. Jedną z trzech osób jest kobieta. „Rozpoznaję certyfikowaną złodziejkę” – żartuje Mauro. „Pozostała dwójka to też z pewnością nie anioły. Złodziejka wyjmuje z torebki brązowy portfel, właśnie skradziony, i dzieli zawartość z pozostałą dwójką. Zbliżam się więc powolutku, ona mnie zauważa, zmienia kolor na twarzy, rozpoznaje mnie. Kiedy łapię ją za rękę, ona drugą rzuca portfelem, jakby to było frisbee” – relacjonuje policjant. Kobieta krzyczy: „O Boże, Mauro! Nie, pomocy!”.

Mauro po raz kolejny, już z karabinierem, zakłada jej kajdanki. Jego praca w jednym z najpopularniejszych kurortów na wschodnim wybrzeżu Italii w regionie Emilia-Romania, zdaje się nie mieć końca...

Jego historię opisał Enea Conti w CdS:

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama