Św. Pius X

Dzisiaj miejscowość, w której przyszedł na świat, nosi dumną nazwę Riese Pio X, ale w roku 1835 była zwyczajną wioską, którą od niedalekiej Wenecji dzieliło dużo więcej niż 50 km w linii prostej. To były inne światy. Pomyśleć, że ktoś stąd będzie kiedyś najważniejszą osobą tam, to były mrzonki. A jednak ubogi Józef Melchior Sarto z Bożą pomocą dokonał tej sztuki, a nawet dużo więcej. Pilnie się uczył w szkole podstawowej, codziennie pokonywał piechotą dystans 7 km do gimnazjum, zdobył stypendium potrzebne do studiowania. A gdy w końcu został wyświęcony na kapłana posługującego w wiosce Tombolo, gdy został proboszczem w Salzano, biskupem Mantui, Patriarchą Wenecji, kardynałem, a w końcu papieżem, Piusem X, nigdy nie zapomniał skąd wyruszył w tę długą, trwającą pół wieku drogę różnorakiego posługiwania w Kościele. "Głosicie wiele dobrych kazań." – mawiał do swoich kapłanów – "Niektóre zdradzają ogień najcudowniejszej wymowy i nawet aktorów przewyższają gestami. Ale bądźmy szczerzy. Co mają z tego nasi biedni rybacy? Ile z tego rozumieją służące, robotnicy portowi i tragarze? Proszę was, bracia, mówcie prosto oraz zwyczajnie (…) z dobrego i pobożnego serca, a wtedy [wierzcie mi] traficie nie tylko do uszu, ale i do duszy waszych słuchaczy". Cenna rada od Piusa X, prawda? A to tylko jeden z wielu powodów, dla których mówimy o nim dzisiaj: święty papież.