Codziennie błogosławimy sobie nawzajem

Małżeństwo to dwie osoby w jednym ciele. Nie jest łatwo o tym pamiętać. Codziennie dbamy o to, by nie chodzić głodnym, by być czystym i pachnącym, ale czy z równą gorliwością dbamy o relacje między sobą? Nie jest to łatwe, trzeba wyzbyć się swojego egoizmu, ciągle na nowo budować zaufanie i szacunek, rezygnować z samego siebie. Miłość małżeńska wymaga poświęceń, trzeba codziennie siebie składać w ofierze, jak Chrystus wydał samego siebie z miłości do Kościoła, by „był święty i nieskalany”. Żona ma być poddana mężowi i w pełni go akceptować. Mąż ma kochać żonę i dbać o nią jak o własne ciało. Codziennie przed wyjściem błogosławimy sobie nawzajem. Modlimy się za dom, który razem tworzymy. Przecież właśnie po to mężczyzna opuszcza swojego ojca i matkę, by wraz ze swoją żoną tworzyć jedno ciało. Tajemnica ta jest zarazem cudem i zadaniem.