Jak zapowiedział papież Paweł VI, kończąc obrady Soboru Watykańskiego II, konflikt przyszłości będzie konfliktem pomiędzy Bogiem, który stał się człowiekiem, a człowiekiem, który czyni z siebie Boga.
Kiedy w Rzymie krzyżowano Szymona Piotra głową w dół, w Cesarstwie Rzymskim było kilka tysięcy chrześcijan, a na całym świecie żyło najwyżej 120 mln ludzi.
Jezus oddala się od faryzeuszy, udając się ku peryferiom życia, w stronę Tyru i Sydonu, w obszary kananejskich półmroków.
Wielkie kościelne uroczystości często kończą się podobnie: biskupi i kapłani idą na obiad, a Chrystus pozostaje jeszcze z tłumem wiernych, by ich „odprawić”: rozmawia z nimi w sercu, kładzie na nich ręce i w niewidzialny sposób błogosławi ich zamiary i myśli.
Na Górze Przemienienia uczniowie zobaczyli zapowiedź „powstania z martwych”.
Mówiąc o ludziach kłamstwa, łatwo jest używać słowa „oni”. Udawana dobroć, moralistyczne szukanie kozła ofiarnego, samooszukiwanie – to nie grzechy wyłącznie „złych” ludzi.
Zaskakuje nas poparcie młodych ludzi dla nieograniczonej aborcji i świeckiego sposobu życia.
Jedną z najbardziej palących potrzeb jest potrzeba przywrócenia człowiekowi prawdy o sobie.
Istnieją trzy znaki autentycznego apostolatu: żywa relacja ze Zmartwychwstałym, znaki i cuda towarzyszące głoszeniu kerygmatu oraz wytrwałość w przeciwnościach.
Sędziwy papież Jan, gdy przed 60 laty zwoływał powszechny sobór, marzył o „nowym zesłaniu Ducha Świętego” w Kościele.
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07