107,6 FM

Ojciec Warzecha bliżej ołtarzy

Stolica Apostolska stwierdziła ważność etapu diecezjalnego procesu beatyfikacyjnego o. Rudolfa Warzechy (1919-1999), wadowickiego karmelity bosego zmarłego w opinii świętości.

Proces beatyfikacyjny o. Rudolfa od Przebicia Serca św. Teresy - jak brzmiało jego imię zakonne - rozpoczął się w styczniu 2011 r. w Krakowie, zakończył zaś na etapie diecezjalnym w czerwcu 2017 r. Potem liczące ponad 2 tys. stron akta przewieziono do Rzymu, gdzie badano prawidłowość przeprowadzonych czynności.

- Stwierdzenie o ważności dochodzenia diecezjalnego otwiera drogę do przystąpienia pełną parą do drugiego etapu procesu, czyli mianowania relatora i opracowania tzw. positio, gdzie znajdą się m.in. szczegółowy życiorys kandydata na ołtarze oraz opis jego czynów, a także wydarzeń z nim związanych. Opracowanie dokumentu, który jest zazwyczaj bardzo obszerny, wielostronicowy, może potrwać minimum 2-3 lata. Zostanie on potem przekazany do analizy w rzymskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Rezultaty badań mogą stać się zaś podstawą do stwierdzenia heroiczności cnot - wyjaśnił przebywający obecnie w Rzymie o. prof. Szczepan Praśkiewicz, karmelita, postulator procesu beatyfikacyjnego o. Warzechy.

Pochodzący z Bachowic koło Zatora o. Rudolf wstąpił do zakonu w 1935 r. Święcenia kapłańskie przyjął w klasztorze w Czernej. Przez wiele lat swojej posługi w Czernej, Krakowie i Wadowicach wychował duchowo wielu młodych karmelitów oraz z wielkim oddaniem prowadził apostolstwo chorych. Miał swój udział w modlitewnych prośbach do o. Rafała Kalinowskiego, których owocem było cudowne uzdrowienie chorego chłopca. Ojca Rudolfa, który zmarł 27 lutego 1999 r. w wadowickim klasztorze karmelitów Na Górce, dobrze znał i cenił Ojciec Święty Jan Paweł II. Gdy był jeszcze wikarym w krakowskim kościele św. Floriana, zaprosił o. Rudolfa na rekolekcje dla chorych. Łączył go z nim m.in. szczególny sentyment do szkaplerza karmelitańskiego. - Uczył nie tyle słowem, co przykładem własnego życia. Nazywano go "kapłanem z otwartymi oczami", bo chociaż zwykle miał je spuszczone, nigdy nie przeoczył człowieka w potrzebie - zaznacza o. prof. Praśkiewicz, duchowy wychowanek sługi Bożego.

W klasztorze karmelitów pozostały po nim rozmaite pamiątki, eksponowane częściowo w minimuzeum urządzonym w kaplicy karmelitańskiego sanktuarium św. Józefa. Pozostała jednak również pamięć o tym, co robił dobrego. Podobnie jak za życia proszono go często o modlitwę, tak i po śmierci wiele osób przychodzi na jego wadowicki grób, prosząc o wsparcie duchowe. Pamiętają o nim także w rodzinnych Bachowicach i w Spytkowicach, gdzie został ochrzczony. Działa m.in. Stowarzyszenie Przyjaciół o. Rudolfa Warzechy, aby przybliżać postać swojego patrona innym ludziom, gromadząc dokumenty, świadectwa, listy, fotografie związane z o. Rudolfem, organizując spotkania modlitewne w rocznicę urodzin, święceń kapłańskich i śmierci karmelity. Najbliższe spotkanie przy grobie sługi Bożego na wadowickim cmentarzu parafialnym odbędzie się w niedzielę 1 lipca o godz. 14.30.

Czytaj także:

Kapłan z otwartym oczami
Dwa tysiące stron akt

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama