107,6 FM

Zawężone pole widzenia

Dosłownie parę dni temu przecierając oczy ze zdumienia oglądałem w telewizji program - reportaż z jednego z osiedli w Polsce, bodaj z Łodzi.

Część tamtejszego osiedla była już założoną wspólnotą mieszkaniową, a część pozostała spółdzielcza. I między domami tego osiedla ułożony chodnik, najzwyklejszy chodnik, tyle tylko, że z wymalowanymi przez środek białymi liniami, przerywaną i ciągłą, jak na jezdni. Okazuje się, że połowa chodnika należy do wspólnoty mieszkaniowej, a druga do spółdzielni. Żeby tego było jeszcze mało, to ci od strony przerywanej linii mogą z drugiej części chodnika korzystać bezpłatnie, a ci od ciągłej linii nie, i powinni płacić za dzierżawę.

Pomyślałem sobie Pawlak z Kargulem zmartwychwstali. Ale żeby tego mało, to w różnych miejscach, to tu, to tam. Jest na Burowcu, prawie po sąsiedzku, niewielkie osiedle bloków budowane dla pracowników dawnej Huty Szopienice. Okazuje się, że część tego osiedla należy do Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, a część do Hutniczo Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej. Przez lata relacje Zarządowo Spółdzielniane niczego nie zapowiadały. Aż tu jakiś czas temu wybuchł między tymi Spółdzielniami konflikt o mniej więcej 30 metrów drogi łączącej teren między nimi. W efekcie to 30 metrów zostało przekopane głębokim rowem z ostrzegawczymi napisami: „Uwaga głębokie wykopy”. A wszystko chyba tylko po to, bo żadnych prac w tym rowie jeszcze podjęto, żeby mieszkańcy jednej ze spółdzielni nie mogli skorzystać z tych 30 metrów łączącej drogi, a musieli objeżdżać całe osiedle, by dojechać pod swój blok. Rzecz jasna mieszkańcy piesi i zmotoryzowani i tak korzystają z tego łącznika tyle, że już po trawniku wzdłuż wspomnianego wykopu.

Czemu tak dość szczegółowo to opisuję? Bo po pierwsze, większość mieszkańców tego osiedla jest już wiekowa i owdowiała, i nie wiem czy ten między prezesowy konflikt powinien przenosić te personalne animozje i złośliwości na pozostałych mieszkańców i kłaść się cieniem na sąsiedzkich relacjach.

A po drugie, to zdaje mi się, że te zdarzenia i wiele innych, z różnych przestrzeni i dziedzin pokazują, a właściwie demaskują coś jeszcze. A mianowicie zaciekłość. A to, jak podpowiada definicja, uparte obstawanie przy swoich racjach i dochodzenie ich z ogromną gwałtownością lub determinacją.

I tę zaciekłość widać i słychać już dość powszechnie. I żeby nie daleko szukać. Jak inaczej odbierać publiczne darcie nomen omen przez sędziego złożonego wniosku, czy petycji, jak inaczej patrzeć na decyzje ot choćby te ostanie personalne o zwolnieniach z wątłymi przyczynami w tle. Jak inaczej patrzeć na wykrzykiwane epitety pod adresem jednych i na nie skrywaną tego aprobatę i radość drugich. Nie wspomnę już o zaciekłości słownej, której nie szczędzą uczestnicy przeróżnych debat, czy internetowych wpisów.

Zwracam uwagę na tę zaciekłość, bo to coś więcej niż konsekwencja, a nawet upór. Zaciekłość powoduje deracjonalizację oceny zdarzenia, okoliczności, sytuacji i racji. Zaciekłość skutecznie zaślepia, zakłada takie końskie klapki na oczy, żeby zawęzić pole widzenia i żeby broń Boże nie zauważyć tego, co z boku. No, jak widać i słychać w tej roli klapek na oczy zaciekłość ma się między nami całkiem dobrze. I są to klapki naprawdę różnej maści partyjne, polityczne, sąsiedzkie, prezesowskie, urzędnicze, nie wyłączając religijno kościelnych.

Śmiem twierdzić, że to zaciekłość właśnie, taki koźli upór, leży u podstaw coraz częściej rozpadających się relacji społecznych, wewnątrz partyjnych i rodzinnych; przyjaźni, sąsiedztwa, związków łącznie z małżeńskimi.

Zaciekłość nie tylko, że zawęża pole widzenia tak, że nie zauważa się tych i tego, co z boku, ale też paraliżuje słuchanie i dlatego wyklucza rozmowę i dialog.

Jakie na to lekarstwo? Zdjąć te ograniczające widzenie klapki i zacząć patrzeć nie tylko przed siebie, ale i na boki, i słuchać nie tylko doraźnych pochlebców i klakierów, a zacząć przynajmniej słyszeć zdania inne niż tylko własne. Czas najwyższy, żeby spróbować.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama