publikacja 23.10.2025 00:15
Nad chrześcijańskim światem powoli gromadziły się czarne chmury.
Nad chrześcijańskim światem powoli gromadziły się czarne chmury. Nie mogło być inaczej, skoro 29 maja 1453 roku Turcy zdobyli Konstantynopol, kończąc historię tysiącletniego Cesarstwa Bizantyjskiego i obejmując w swoje panowanie wschodni basen Morza Śródziemnego. Drzwi do Europy stały przed nimi otworem, a zamknął je dopiero Jan III Sobieski w roku 1683 pod Wiedniem. Zanim jednak doszło do Wiedeńskiej Wiktorii pierwszą tamę postanowił Turkom postawić papież, Mikołaj V. Do zwołania krucjaty w obronie cywilizacji chrześcijańskiej oddelegował zaś… łysego franciszkanina, niskiego wzrostu i „suchego ciała”. Tak przynajmniej na pierwszy rzut oka prezentował się św. Jan Kapistran, bo już gdy zaczynał mówić, wtedy decyzja papieża stawała się zrozumiała. Jednak nawet ten charyzmatyczny kaznodzieja, nie był w stanie poruszyć serc możnych i władców Europy. Znalazł jednak posłuch u ubogich rycerzy, mieszczan i chłopów, których do boju poprowadził wojewoda siedmiogrodzki Jan Hunyady. Do boju, bo Turcy oblegali właśnie Belgrad. Uczestnicy tej niezwykłej krucjaty, zagrzani do walki przez św. Jana Kapistrana, ba, nawet poprowadzeni przez niego do boju, kompletnie zaskoczyli wojska Mehmeda II, który zmuszony został zarządzić odwrót. I tak oto 70-letni już wówczas św. Jan Kapistran został okrzyknięty "Świętym Żołnierzem", a po swojej śmierci patronem kapelanów wojskowych.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07