107,6 FM

Tusk czy Thorning-Schmidt?

W wyścigu o wysokie stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej pozostało dwoje kandydatów: centroprawicowy premier Donald Tusk i socjaldemokratyczna szefowa rządu Danii Helle Thorning-Schmidt - pisze "Financial Times".

W artykule, który ukazał się na stronie internetowej, "FT" wybija, że polski kandydat jest popierany przez nowe kraje członkowskie, a Dunka ma poparcie wielu ostrożnych fiskalnie krajów północy.

"Zawężenie sześcioosobowej grupy kandydatów na szefa Rady Europejskiej do polskiego premiera, który według wielu jest obecnie faworytem, oraz mówiącej wieloma językami Dunki, początkowo forsowanej przez Berlin i Londyn, nastąpiło w czasie serii rozmów telefonicznych między przywódcami przed sobotnim szczytem" - pisze "FT".

Cytując osoby bezpośrednio zaangażowane w negocjacje, dodaje, że w przypadku obojga kandydatów są przeszkody. Zaznacza, że premier Tusk nie mówi płynnie ani po francusku, ani po angielsku, co u wielu zainteresowanych wywołuje obawy, że nie będzie w stanie doprowadzić do kompromisu w czasie burzliwych debat 28 przywódców, a na tym polega główna rola szefa Rady Europejskiej. "FT" podkreśla zarazem, że Tusk cieszy się silnym poparciem stolic Europy Środkowo-Wschodniej, które argumentują, że zasługują na wysokie stanowiska w następstwie pewnej izolacji po rozszerzeniu UE o byłe kraje komunistyczne w 2004 roku.

Z kolei - pisze "Financial Times" - Thorning-Schmidt, która biegle mówi po angielsku i francusku i byłaby pierwszą kobietą na przywódczym stanowisku w UE, była początkowo faworytką brytyjskiego premiera Davida Camerona i niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. Jednak jej szanse stopniały w związku z coraz wyraźniej rysującym się porozumieniem w kwestii innej socjaldemokratki, Włoszki Federiki Mogherini, która jest typowana na nową szefową unijnej dyplomacji. "Szanse na to, by socjaldemokratom w sobotę przypadły dwa unijne stanowiska pozostają niewielkie" - przewiduje dziennik.

Dodaje, że poparcie dla Tuska deklarowała Merkel, która namawiała go do wysunięcia swojej kandydatury, a w tym tygodniu podobne stanowisko zasygnalizował Cameron, który wcześniej spierał się z polskim premierem na temat emigracji zarobkowej w UE i sprzeciwił się jego kandydaturze na zeszłomiesięcznym szczycie.

"Wyznaczenie na stanowisko Tuska stanowiłoby wyraźny komunikat dla Moskwy, ponieważ Polska jest jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników sankcji przeciwko Rosji w związku z jej zaangażowaniem w kryzys na Ukrainie. A pochodzący z Polski przewodniczący Rady byłby przeciwwagą dla Mogherini, której stanowisko wobec Rosji jest uważane za bardziej miękkie" - argumentuje "Financial Times".

Według cytowanych przez gazetę źródeł kontrowersje wokół obojga kandydatów oznaczają, że drzwi pozostają otwarte dla kompromisowych kandydatów, jak były premier Finlandii Jyrki Katainen. Ten "centroprawicowy polityk, którego kraj graniczy z Rosją, czyni go bardziej wyczulonym na obawy wielu wschodnich krajów, że UE nie zajmuje wystarczająco twardego stanowiska wobec Kremla" - pisze "FT".

Gazeta odnotowuje też, że mimo początkowej powściągliwości Tuska w sprawie kandydowania "w Polsce jest coraz więcej sygnałów, że może szykować się on do wyjazdu".

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama