O tym, jak wygląda bezpieczeństwo mieszkańców województwa śląskiego - w domu i w schronie - mówił w Radiu eM st. bryg. mgr inż. Damian Legierski, Śląski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej.

Nie widać go, nie czuć i nie słychać. A mimo to co roku zabija. Tlenek węgla – cichy, bezwonny, niewidoczny – wciąż jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń w polskich domach. Ale bezpieczeństwo to nie tylko czujka na ścianie. To też świadomość, przygotowanie i wspólna odpowiedzialność – od mieszkania po całe miasto.
Czad – zagrożenie bez zapachu
– Tam, gdzie czujki tlenku węgla działały, nie było ofiar śmiertelnych. To najprostszy dowód, że prewencja ratuje życie – podkreślił komendant Damian Legierski. Tlenek węgla pojawia się wszędzie tam, gdzie zachodzi proces spalania – w piecykach, kominkach, kuchenkach, kotłach. Dawniej problemem były nieszczelne urządzenia, dziś coraz częściej... zbyt szczelne mieszkania. – W czerwcu i lipcu zdarza się po kilkaset interwencji miesięcznie. To efekt braku dopływu świeżego powietrza i uszczelnionych okien – tłumaczył komendant
Strażacy przypominają:
• wentylację trzeba sprawdzać co najmniej raz w roku,
• przewody kominowe przy paliwie stałym czyścić raz na trzy miesiące,
• przy paliwie ciekłym lub gazowym – raz na pół roku.
Od 1 stycznia 2030 roku montaż czujek tlenku węgla i dymu będzie obowiązkowy w budynkach mieszkalnych, a w hotelach już od 1 czerwca 2026 roku. – Bez czujki jesteśmy po prostu bezbronni – zaznaczył Damian Legierski.
Schrony – bezpieczeństwo w większej skali
Z rozmowy o czujkach i bezpieczeństwie w domu audycja w Radiu eM płynnie przeszła do bezpieczeństwa w skali społecznej.
Jak wyglądają dziś schrony i miejsca ukrycia w województwie śląskim? – W całym regionie mieliśmy 1236 zleceń sprawdzenia obiektów, z czego 859 już skontrolowaliśmy. Niestety żaden nie spełnia wszystkich wymogów. Ale połowa z nich może zostać dostosowana. To ogrom pracy, ale też światełko w tunelu – mówił Śląski Komendant Wojewódzki PSP. Schrony to obiekty specjalistyczne, które muszą zapewnić przetrwanie nawet przez dłuższy czas – z dostępem do powietrza, wody i żywności. Dlatego straż pożarna wraz z nadzorem budowlanym coraz częściej wskazuje także miejsca tymczasowego ukrycia – miejsca, w których ludzie mogą schronić się choćby na kilka godzin. – Liczy się czas i świadomość. Zanim ktokolwiek trafi do schronu, musi wiedzieć, że on istnieje – podkreślił Damian Legierski.
Wspólna czujność
Nowa ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej wprowadza trzy etapy działania: alarmowanie, ewakuację i wskazanie miejsc ukrycia. Ale – jak przypomina komendant – to nie zadziała bez edukacji i współodpowiedzialności. – Bezpieczeństwo zaczyna się w domu, od czujki tlenku węgla, ale kończy się na wspólnej czujności całego społeczeństwa. Musimy budować nie tylko schrony, ale też odporność i świadomość – podsumował st. bryg. mgr inż. Damian Legierski.
 
	...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.