107,6 FM

Św. Dominik Guzman

Wizja końca świata może dla każdego przybierać inny kształt, ale z całą pewnością wszystkich z nas napełnia ona strachem.

Wizja końca świata może dla każdego przybierać inny kształt, ale z całą pewnością wszystkich z nas napełnia ona strachem. Nie inaczej było i z dzisiejszym patronem,  św. Dominikiem Guzmanem. Był początek XIII wieku, Dominik jako hiszpański kapłan wyruszył ze swoim diecezjalnym biskupem z poselstwem do Niemiec i Danii. I co zobaczył? Koniec świata. Herezję albigensów i waldensów, którzy odrzucając bogactwo kleru, odrzucali też cały świat materialny jako zły, burząc z zapałem kościoły i klasztory wraz z całym ich wyposażeniem. Co mógł czuć wobec takich obrazów nasz 33-letni hiszpański kapłan? Czy nie strach właśnie? Owszem św. Dominik Guzman czuł strach, ale też ufał Bogu i chciał zrozumieć, co Zbawiciel ma mu do powiedzenia przez te właśnie wydarzenia. Dlatego pomimo licznych obaw – także i o swoje życie - zaczął od rzeczowego wysłuchania tego, co mają do powiedzenia ci, którzy robili te straszne rzeczy, na które patrzył. A następnie podjął trud dialogu. Trud, bo św. Dominik zaczął wędrować od wsi do wsi, od miasta do miasta i prostować to, co zostało wykrzywione w Dobrej Nowinie tak przez heretyków, jak i – co bolało go jeszcze bardziej - przez praktykę Kościoła. Tak oto z doświadczenia końca świata narodziło się dzieło, które św. Dominik Guzman przekształcił w znany do dziś zakon dominikanów.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama