107,6 FM

Paweł Silbert: Rezygnacja z fabryki Izery byłaby ogromną szkodą dla miasta, regionu i państwa

- To jest zadanie, które może fantastycznie przysłużyć się naszemu państwu; na pewno naszemu regionowi, na pewno naszemu miastu - przekonywał na antenie Radia eM prezydent Jaworzna, Paweł Silbert.

Paweł Silbert: Rezygnacja z fabryki Izery byłaby ogromną szkodą dla miasta, regionu i państwa
Radio eM

- Spółka Electromobility Poland zgodnie z założonym harmonogramem i planem złożyła wniosek o pozwolenie na budowę i 9 maja Naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury podpisał w moim imieniu pozwolenie na budowę. To otwiera pole do tego, żeby najszybciej jak się da podjąć decyzję o rozpoczęciu budowy fabryki; spółka tego nie może zrobić bez akceptacji rządu Rzeczypospolitej i uważam że ta decyzja powinna być już dawno podjęta - wskazywał prezydent.

Gość Radia eM był także dopytywany o słowa ówczesnego posła Koalicji Obywatelskiej a obecnie marszałka Wojciecha Saługi. W przeprowadzonej 15 marca br. "Rozmowie Poranka" Radia eM zaznaczał on że "wie, że nie ma projektu samochodu elektrycznego Izera". Podpisanie listu intencyjnego z potencjalnym generalnym wykonawcą fabryki nazwał "kontynuacja polityki zakłamania premiera Morawieckiego, który pokazywał slajdy i miał być milion samochodów [elektrycznych]". Paweł Silbert odnosząc się do takiego stanowiska, wyraził pogląd, że Wojciech Saługa "nie wie nic, mimo tego że sam mu opowiadałem jak to wygląda". - Wydaje się mało prawdopodobne, żeby strona chińska podpisała list intencyjny i wstępne umowy na temat czegoś, co nie funkcjonuje. Żeby spółka skarbu państwa zainwestowane pieniądze, a było to 500 milionów złotych, wydała na "nie wiadomo co". Żeby Najwyższa Izba Kontroli, która kontrolowała całe to przedsięwzięcie i odniosła się krytycznie do niektórych aspektów, ale nie powiedziała, że to jest jakaś wydmuszka i tego przedsięwzięcia nie ma. Moim zdaniem trzeba było zrobić audyt (...). Papiery na stół. Poseł nie może się zasłaniać tym, że takich rzeczy nie wie. Poseł może w każdej chwili wyciągnąć legitymację i powiedzieć: "proszę mi pokazać, co państwo robicie" - komentował Paweł Silbert.

Rozmówca komentował także wybory samorządowe, w których - tym razem - wygrana przyszła mu z trudem. Przypomnijmy: pierwszą turę wygrał popierany przez Koalicję Obywatelską Michał Kirker (46,11 procent), podczas gdy Paweł Silbert zdobył 44,45 procent głosów. Prezydent diagnozował, że mogło to wynikać z niewłaściwych dorad odnośnie tego jak prowadzić kampanię wyborczą. - Człowiek powinien zacząć od siebie (...), nie ukrywam że były jakieś błędy. Doradcy przekonywali nas, by prowadzić kampanię bardzo łagodnie, wybiegać tylko w przyszłość i to jednak było błędem, bo trzeba mówić o tym, jak jest naprawdę i odwoływać się do tego co się zrobiło, bo to też daje rękojmię tego, co można robić w przyszłości - mówił prezydent, wskazując również na pewne "uspokojenie" swoich wyborców.

Przypomnijmy, że w Radzie Miasta prezydencki komitet Jaworzno Moje Miasto wprowadził 5 radnych; Prawo i Sprawiedliwość ma zaś 6 mandatów. Na większość może liczyć Koalicji Obywatelska, mając 12 mandatów. Prezydent przypomniał swój apel, by "w dyspucie na temat miasta było jak najmniej polityki ze szczytu na poziomie państwa, czyli wyzywania się, używania ostrych argumentów, a jak najwięcej wspólnej troski o nasze miasto".

« 1 »