Tomasz Turejko: Jeśli za ekshumacjami nie pójdą dalsze kroki, to nie będą one przełomem

W Puźnikach w obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy trwają ekshumacje ofiar zbrodni wołyńskiej. Prace ruszyły po wielu latach bezskutecznych rozmów władz Polski i Ukrainy. Tomasz Turejko z Klubu Jagiellońskiego, autor książki „Zbrodnia wołyńska w świetle prawa międzynarodowego” odpowiedział w Radiu eM na pytanie, czy ekshumacje mogą przynieść przełom w tej sprawie. - Zobaczymy, czy będzie to przełom. To na razie jedna wioska z około dwóch tysięcy. Jeżeli za tym nie pójdą dalsze kroki, to uważam, że nie będzie to moment przełomowy, jeżeli chodzi o temat Wołynia. Natomiast jeżeli za tą pierwszą wioską pójdą kolejne i uda się dokonać ekshumacji większej części ofiar zbrodni wołyńskiej, to wtedy ten pierwszy krok będzie można uznać za przełomowy – mówił Tomasz Turejko.

Dlaczego zorganizowanie ekshumacji zajęło tak sporo czasu? - Polska klasa polityczna też dość późno obudziła się z tym tematem. Temat po raz pierwszy pojawił się w 2013 roku, ale do tego momentu podejmowano bardzo niewiele działań. Dopiero później temat wrócił na agendę polityczną. Oczywiście strona ukraińska też nie zawsze była otwarta na współpracę w tym zakresie. Dla nich to temat dość drażliwy ze względu na w pewnym stopniu instytucjonalny kult OUN/UPA – mówił gość Radia eM.

Pytaliśmy również o wykorzystywanie tematu zbrodni wołyńskiej przez rosyjską propagandę. - Propaganda Kremla otwarcie wykorzystywała ten temat w związku z toczącym się obecnie konfliktem na Ukrainie. Nie unikniemy tego, że Rosja będzie instrumentalnie wykorzystywała wątki polsko-ukraińskiej historii. Ale to nie znaczy, że mamy jakichkolwiek wątków zaniechać w rozmowach z Ukraińcami, a Ukraińcy w rozmowach z Polakami – mówił Tomasz Turejko.