Zamknięcie chorzowskiej estakady spowodowało komunikacyjny armagedon w regionie. I to zarówno dla samochodów i pieszych, jak i transportu publicznego. Pozbawiło też wiele osób pracy i możliwość prowadzenia biznesu.
Przedsiębiorcy mający lokale w pobliżu chorzowskiej estakady - są w tarapatach. Ich lokale w poniedziałek po południu (2.06) zostały zamknięte. Klientów szybko ewakuowano. Teraz sklepikarze ratują swój dobytek, bo - według ekspertyzy - estakada może w każdym momencie się zawalić:
Informacja płynie teraz z urzędu miasta - przedsiębiorcy nie zostaną bez pomocy:
Zapewniała wiceprezydent Chorzowa, Elżbieta Popielska. Do awarii lub katastrofy chorzowskiej estakady może dojść w każdej chwili. Nie da się tego przewidzieć i na czas zareagować – wynika z ekspertyzy, którą zlecił urząd miasta.
Chorzowska estakada powstała w latach 70. XX w., aby rozwiązać problemy komunikacyjne w tej części miasta. Nad miejskim rynkiem zbudowano dwa dwupasmowe, kilkusetmetrowe wiadukty estakady, które oddano do użytku w 1979 r. Znacząco poprawiło to poruszanie się na trasie Katowice – Bytom, ale całkowicie zmieniło oblicze centrum Chorzowa. Pomysły dotyczące wyburzenia estakady pojawiały się wielokrotnie, ale nigdy nie wprowadzono ich w życie.