Lesław Ordon: Chcemy przekazać opinii publicznej, jak źle jest w polskiej szkole

Katowice 13.08.2018 Lesław Ordon z oświatowej "Solidarności" Józef Wolny /Foto Gość Józef Wolny /Foto Gość

Nowy rok szkolny rozpoczyna się od pikiety ZNP w Warszawie, w sierpniu przed Sejmem pikietowała Solidarność, a kolejną manifestację w stolicy planuje na 13 września. Naszego porannego gościa pytaliśmy, czy sytuacja zmierza obecnie w kierunku strajku nauczycieli. - Patrzymy na dobro ucznia. Nie życzę uczniom ani rodzicom sytuacji, że nie będziemy mieć już innego wyjścia. Manifestacjami, pikietą i działaniami miękkimi chcemy przekazać opinii publicznej, jak w szkole jest źle i jakie są niebezpieczeństwa dla polskich dzieci. Ministerstwo ma ustalone cele na najbliższych 5-10 lat, a one naszym zdaniem są nie do przyjęcia - mówił Lesław Ordon.

Jako jedno z zagrożeń szef oświatowej Solidarności w woj. śląskim wymienił wprowadzenie edukacji zdrowotnej. Lesław Ordon odpowiedział na uwagę, że ministerstwo mówi o poparciu większości rodziców dla tego przedmiotu. - Rodzice mają czas do 25 września na podjęcie decyzji, czy dzieci będą na niego uczęszczać. Jest to tak przewrotnie zrobione, że jeśli rodzic nie zrobi nic, to dziecko będzie musiało w nim uczestniczyć. Ministerstwo liczy na to, że ta informacja nie dotrze do części rodziców, bo nie wszyscy słuchają mediów lub nie mają czasu się tym zainteresować. Biorąc pod uwagę panią minister i ideologię, jaka jej przyświeca, to może być to dopiero preludium - powiedział nasz poranny gość.