107,6 FM

Więźniowe z Polski przepisali Pismo Święte

Wcześniej przepisał ją Amerykanin Phillip Patterson z północnej części stanu Nowy Jork, Rejin Valson z Indii, a ostatnio osadzeni Aresztu Śledczego w Lublinie, w tym studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Biblia, którą nie tylko przepisywali, ale i ręcznie zdobili jej strony, została po raz pierwszy użyta podczas Mszy św. inaugurującej rok akademicki 2025/26 w Centrum Studiów KUL dla Osadzonych, prowadzonych przy jednostce.  „Mam wybór - albo spędzać większość czasu w celi, albo uczyć się i angażować w to, co proponuje świat zewnętrzny i przede wszystkim uniwersytet - mówi Wiktoria. - Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia. Było i jest mi dzięki temu lżej odnajdywać się w mojej sytuacji” - dodała kobieta. 

Studia w areszcie są inicjatywą rektora KUL, ks. prof. Mirosława Kalinowskiego. Ale nie tylko one rozwijają ludzi pozbawionych wolności. Ks. prof. Kalinowski zapoczątkował cykl Więziennych Otwartych Wykładów dla wszystkich osadzonych. „Wszystkie idee, które służą dobru są bardzo cenne. Doceniam wszelkie nowe pomysły i propozycje jakie pojawiają się w tej na pozór zamkniętej przestrzeni. Z ogromną radością przyjąłem wiadomość o tym, że osadzonym udało się w tak krótkim czasie spisać słowa Świętych Ksiąg” - podkreśla rektor KUL.  

„To owoc nauki i świadectwo wiary więźniów, z którymi spotykam się każdego dnia” - mówi inicjator przedsięwzięcia, kapelan ks. Grzegorz Draus. 

Więźniowe z Polski przepisali Pismo Święte   fot./KUL

W projekcie wzięło udział 80 osadzonych, którym spisanie całości zajęło ponad trzy miesiące. Wielu z nich uczestniczy w liturgiach wspólnot Drogi Neokatechumenalnej, wielu ma zdolności artystyczne. „Grupa zaangażowała się również w malowanie fresków w kaplicach Aresztu Śledczego” - dodaje ks. Draus. 

Próby odręcznego przepisywania Biblii podejmowane były niejednokrotnie. W czasie pandemii do spisywania jej zachęcały parafie i szkoły. Z informacji, które obiegły media wiemy, że wyzwanie podjęły osoby prywatne, jak Rejin Valson z południowej części Indii. „Gdy w pandemii ogłoszono zamknięcie jego firmy, miał obowiązek przychodzenia na dyżury do pracy tylko na 24 godziny raz w tygodniu. Postanowił wówczas wykorzystać owocnie wolny czas, jaki miał do dyspozycji, spełniając jednocześnie pragnienie zrobienia czegoś dla swej wiary.

Zabrał się więc do ręcznego przepisywania Biblii, zużywając na to 2755 arkuszy papieru formatu A4 i 32 piór, a cała praca zajęła mu 113 dni. W rozmowie z włoską agencją misyjną AsiaNews powiedział, że mógł 'ukończyć swą pracę tylko dzięki gorącej modlitwie i pełnemu wsparciu ze strony rodziny, przyjaciół i księdza proboszcza'. Podkreślił, że zadedykował tę pracę 'dziecku, które moja żona nosi w swym łonie'” - czytamy na portalu Aleteia. 

Przepisanie Biblii Króla Jakuba, Phillipowi Pattersonowi, emerytowanemu projektantowi wnętrz z północnej części stanu Nowy York, zajęło z kolei cztery lata - od 2007 do 2011 roku. 

Współczesne obliczenia szacują, że przepisanie Biblii zajęłoby przeciętnemu człowiekowi około 590–600 godzin, czyli około 100 dni roboczych, przy pisaniu przez sześć godzin dziennie.

 

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy